Początek nowego roku to z reguły czas podsumowań i planów.
Nie jestem fanem noworocznych postanowień, ale spojrzeć w to co było zawsze warto. Choćby po to, żeby zrozumieć co poszło nie tak.
Dla mnie 2019 był szalony.
Totalnie.
Ogólne podsumowanie
Jeśli chodzi o sferę osobistą, było bardzo pozytywnie. Nie idealnie, bo wiele rzeczy było ‘pod górkę’ (jak przedłużające się remonty,
czy fura, która postanowiła nawalić w najgorszym momencie, a koszt naprawy sprawiał, że było to zupełnie nieopłacalne :P),
ale naprawdę byłoby nie fair marudzić.
Jeśli chodzi o część biznesową, tu można by długo opowiadać ;)
Planów było co nie miara, a prawie nic się nie udało.
Miałem zbudować MVP własnego produktu. Dałem się nawet namówić na próbę otrzymania dofinansowania z EU. Na wypełnienie wniosku, poświęciłem
chyba 3 tygodnie. Do tego 4 ‘zwrotki’ z urzędu, bo nie wpisałem 0, tam gdzie nic nie miałem, albo nie wpisałem tam kresek. Tego typu rzeczy.
Przy piątym wezwaniu do poprawy rzuciłem ręcznik. Zacząłem rozumieć, skąd swego czasu pojawiło się tyle firm piszących wnioski, tylko czy
to na pewno tak powinno wyglądać?
Potem stało się coś zupełnie nieoczekiwanego.
Dostałem propozycję współpracy od pewnego startupu. Wydawało się super: ciekawi ludzie, fajny język, machine learning, po prostu wszystko
co mogło by mnie skłonić do pracy.
No więc spróbowałem.
Nie wypada wchodzić w szczegóły, ale powiedzmy, że koniec końców nie wyszedłem na tym najlepiej ;)
Choć dużo się nauczyłem.
W całym tym zamieszaniu, fajnie było potwierdzić wartość pewnych relacji.
Z Michałem znamy się już parę lat, ale wciąż cieszę się, że
nasze drogi się skrzyżowały. Ten gość mega nakręca do działania i wiele można się od niego nauczyć.
2019 zakończyłem zakładając z nim firmę i mega jaram się co nam los zgotuje na 2020.
Społeczność
Pod kątem udziału w konferencjach i ogólnie community rok 2019 był poniżej moich oczekiwań.
Sytuacja rodzinna trochę utrudniała wyjazdy, tu ograniczyłem się tylko i wyłącznie do stałego punktu w moim kalendarzu - DevConf.
Udało mi się wystąpić tylko raz (w 2020 muszę pomyśleć jak robić to częściej) na nowej serii konferencji DevForge
z tematem Czy sam mógłbyś wymyślić GIT?
. Występ zaliczam do udanych (choć parę rzeczy do poprawy było) i dostałem kilka przychylnych
komentarzy, także chętnie doszlifuje i przedstawię temat gdzie indziej.
Najlepszym co udało mi się osiągnąć jeśli chodzi o dzielenie się w roku 2019 to reanimacja meetupu Dev@Ldz.
Udało się zorganizować 2 spotkania i będziemy działać dalej w 2020 (zapraszam prelegentów :)
To już 40 spotkań od początku istnienia grupy!
Książki
Było tego zdecydowanie za mało!
Moja wina, moja wina, moja wielka wina!
Nie mniej jednak, parę tytułów udało się ‘skonsumować’. Na bieżąco można śledzić co czytam na GoodReads.
Zapraszam
do ‘łączenia’.
Przekrój był szeroki, od technicznych pozycji o clojure, po copywriting.
Jeśli miałbym wyróżnić 3 pozycje, to były by to:
Biznes w kraju dziadów - Kamil Cybulski
Absolutnie przerażający obraz Polski jako miejsca prowadzenia biznesu i tego jak niewiele dzieli nawet duże firmy od bankructwa.
Jeżli ktoś chce rozwijać firmy w naszym kraju, myślę że warto przeczytać.
Traction - Gabriel Weinberg
Bardzo ciekawe zestawienie różnych podejść do marketingu (reklama w TV, internecie, działania w terenie, cold calling itp. itd).
Dużą wartością jest operowania na przykładach, każdy rodzaj działań jest omówiony w oparciu o prawdziwe strategie marketingowe
firm, które zjadły na nich zęby.
Jak pisać, żeby chcieli czytać - Artur Jabłoński
Mnie polecali, ja polecam dalej. Książka stosunkowo krótka, ale zawiera ‘samo gęste’. Nie ma długich wywodów, a szereg rad.
Jeśli potrzebujecie wprowadzenia w temat, to IMHO jest to dobra pozycja.
Dajcie znać w komentarzach co Wy ciekawego przeczytaliście!